WsteczGraNstpny
Menu
Co słychać na scenie?

I ja chcę zostać pilotem!

Co w hangarze?

Hawaje i inne miejsca

Podręcznik Pilota

Pracuj, pracuj...

Mission Possible

Rozrywka z poziomu FL350

Pajęczyna

Witam, na nieoficjalnej stronie fanowskiej Microsoft Flight.

Bardzo przepraszam za toporny wygląd strony, ale to moja pierwsza strona w życiu.


Czym jest Microsoft Flight?

W skrócie jest to gra udająca symulator lotu. Niestety – udająca, a nie będąca symulatorem.
Choć oficjalnie ma być następcą znanej serii symulatorów maszyn cywilnych – „Microsoft Flight Simulator”, to niestety nie zdzierżyła temu zadaniu.

Niestety, ale maniacy symulacji lotniczych nie znajdą tu wiele nowości dla siebie. Jest to gra skierowana głównie do osób nie obeznanych z lotnictwem, którzy chcieli by poczuć jak to jest latać między chmurami, ale nie mają ochoty spędzać miesięcy nad nauką najprostszych elementów lotu. Dla osób, które już nawet korzystały z innych symulatorów, ale nie odważyły się ustawić opcji „full realism”. A także, nie oszukujmy się, jest to gra na której Microsoft chce zarobić spore pieniądze. Zasadniczo gra jako taka jest darmowa.

Niestety nie oferuje jednak zbyt wiele amatorom darmowej zabawy.
W podstawowej wersji mamy do dyspozycji jedną wyspę z archipelagu Hawajów – Hawaii, największą z nich, lecz raczej nudnawą topograficznie. Jeden samolot, hydroplan Icon A5, który choć ładnie wygląda, lata nie wiele lepiej od latawca, gdyż należy do klasy samolotów ultra lekkich, tzw. klasy ULM. Małe śmigło, słaby silnik, dwa miejsca z pilotem włącznie i zero miejsca na zapasowe chusteczki o większym bagażu nie mówiąc.

Gra współdziała z usługą Windows Live!, choć darmowa zabawa nie wymaga korzystania z niej.
Jeżeli jednak już mamy konto w tej usłudze, lub zdecydujemy się założyć nowe (dla graczy z Polski Live! Akceptuje chyba tylko domenę pocztową gmail z usługi Google), dostaniemy dodatkowo prawo do ściągnięcia za darmo drugiego samolotu, jakim jest dwupłatowy Boeing PT-17 Stearman. Maszyna bardzo znana, która od II wojny światowej pomaga kształcić nowych pilotów. Oprócz jej roli treningowej, nadaje się także do wykonywania akrobacji i pozwala wykonywać nowe misje.
No cóż, dwa samoloty, jedna sceneria z kilkoma lotniskami, kilka wyzwań „do zaliczenia” dla każdej z maszyn, kilka misji oraz dwa rodzaje prac dla pilotów, to wszystko co dostajemy za darmo.

Inne elementy musimy sobie kupić, za punkty używane do rozliczeń w usłudze Live!. A te punkty musimy sobie kupić. Łącznie na chwilę obecną musimy wydać około 208zł, by w pełni cieszyć się grą.
Zapewne następne dodatki również będą płatne. Już w tej chwili można wnioskować z informacji pojawiających się w grze, że pojawi się co najmniej śmigłowiec. Prawdopodobny jest szybowiec, oraz (z powodu pewnej „znajdźki” do której obecnie się nie można dostać) możemy się spodziewać jakiegoś odrzutowca, zdolnego do osiągnięcia wysokości ok. 30km (90000 stóp). Owa „znajdźka” to punkt w którym w latach 70-tych ubiegłego wieku, samolot SR-71 pobił rekord wysokości lotu.
Obecnie żadna z maszyn nie jest w stanie osiągnąć nawet połowy tej wysokości.

Daje nam to pełną scenerię Hawajów – pozostałe wyspy główne, nowe misje, nowe wyzwania oraz trzy nowe samoloty. Niestety, gra jest nowa, ledwo co miała premierę (początek marca 2012 roku), i to bardzo widać.

Jedna z płatnych maszyn – Mustang P-51 jest niedopracowana (nie ma kokpitu). W grze nie ma ruchu lotniczego, komunikacji z kontrolą lotów, czy innymi pilotami (jest tylko zwykły czat), nawigacja jest bardzo uproszczona, misji i prac do wykonania jest mało. Dwie z maszyn (obie płatne) nie mają pełnej listy schematów malowania.

W opcjach nie da się ustawić zbyt wiele elementów odpowiedzialnych za realizm. Brak jest materiałów o samej grze (co postaram się na tej stronie nieco nadrobić). Nie słychać nic o nowościach. Nie ma jeszcze wielu graczy, więc większość czasu polatamy raczej samotnie. Multiplayer wydaje się być niedopracowany. W skrócie jest to raczej na chwilę obecną bardzo lekkie zaprezentowanie szerszej publiczności tematyki symulacji lotniczych, ale tak by jednocześnie ich nie odstraszać poziomem trudności.

Wysokim atutem gry jest natomiast grafika i odwzorowanie scenerii. Wygląd wysp jest niemal zgodny ze zdjęciami satelitarnymi, można znaleźć nawet pojedyncze domy. Jest to tym ciekawsze, że możemy wysiąść z samolotu i zwiedzać wyspę na piechotę. Sceneria dorównuje tu niemal najlepszym płatnym sceneriom do innych symulatorów.

Prawdziwi maniacy wirtualnego lotnictwa sięgną pewnie raczej po coś profesjonalnego, jak „stary” Microsoft Flight Simulator X”, lub coś wojskowego z serii „IŁ-2 Sturmovik” lub „Lock On”.
Ci, dla których liczy się przede wszystkim romantyzm latania bez tych wszystkich technikaliów, znajdą tu dla siebie coś ciekawego.
Pamiętajmy jednak, że gra dopiero co sie ukazał na rynku i jest tworzona przez nowy zespół ludzi. Dajmy im trochę czasu, a może doczekamy się nowych opcji.

Zapraszam.

Powrót do poczatku strony

Odwiedziło nas już:

Osób

>