Mitsubishi A6M "Zero"

Samolot dodany w aktualizacji z 29 marca 2012 roku.

W pewnym sensie konkurent dla P-51D. W praktyce, znacznie słabsza maszyna, której dominacja na niebie skończyła się na długo przed pojawieniem się P-51D.

A6M "Reisen" czyli "Zero" - ostatnia cyfra roku wprowadzenia do służby (1940) i późniejszy przydomek. pojawił się na polu walki w 1940 roku.
Debiut bojowy miał na chińskim niebiem w trakcie wojny Japońsko-chińskiej. Debiut absolutnie udany. "Zero" z miejsca zaczęło budować swoją legendę najlepszej maszyny myśliwskiej świata. Zachód dowiedział się o nowym myśliwcu od pilotów ochotniczej amerykańskiej eskadry "Latających Tygrysów", wspierających lotnictwo chińskie, na samolotach P-40.
Samolot zawdzięczał swój sukces idealnemu wpasowaniu swojej charakterystyki do ówczesnych zasad strategii myśliwskiej, opartej na walce kołowej.

Maszyna była bardzo lekka i posiadała bardzo mocny silnik, jak na swoją masę. Prawie 875KM przy zaledwie 2600kg masy startowej.
Doskonały stosunek mocy do masy, pozwalał tej maszynie na osiągnięcie prędkości ponad 500km/h, co na rok 1940 było rewelacyjnym wynikiem.

"Zero" zostało też stosunkowo mocno uzbrojone, w dwa karabiny maszynowe kalibru 7,7mm i dwa działka kalibru 20mm. Niemal identyczne uzbrojenie posiadał wówczas Messershmitt BF-109E, znany np. z Kampani Wrzesniowej. To wszystko sprawiało, że ten mały, lekki myśliwiec siał postrach na niebie Pacyfiku i dzielnie budował swoją legendę.

Legendę niestety krótką. Kiedy USA przystąpiły do wojny z Japonią i zaczęły tracić swoje myśliwce starszej generacji, bardzo szybko zmieniły strategię walk powietrznych i wprowadziły na pole bitwy nowe maszyny.

To stało się początkiem końca dominacji A6M.
Podstawowa zaleta "Zera" - jego mała masa. Stała się główną wadą. Lekki samolot miał słabą konstrukcję, a Japonia nie potrafiła ani wprowadzić następcy przestarzałej maszyny, ani dostosować jej do nowych metod walki.

Amerykanie, za pomocą myśliwców przeznaczonych do tzw. "walki energetycznej", takich jak P-38 Lighting, F4FU Corsair, czy znany już z gry, P-51 Mustang i innych, siali zniszczenie wśród pilotów spod znaku wschodzacego słońca.
Nowa taktyka polegała na nurkowaniu myśliwcami na wroga, ostrzelaniu go i ucieczce bez wdawania się w walkę manewrową.
Ta taktyka wymagała maszyn bardzo szybkich, wyposażonych w potężne silniki oraz bardzo silnie uzbrojonych. Brak konieczności walki manewrowej sprawił, że nie musiały być lekkie.
Były więc mocne i silnie opancerzone.

A6M nie miał tych możliwości. Słaba konstrukcja sprawiała, że zaledwie krótka seria niszczyła ten myśliwiec. To zmusiło Japończyków do zastosowania taktyk ataków samobójczych czyli słynnych Kamikaze.

W rezultacie, legenda A6M przestała działać już w roku 1943.

Ale nic nam z tego nie przyjdzie. Bardziej interesuje nas, co może nam zaoferować A6M w Microsoft Flight.

A może wiele. Sporo tych maszyn przetrwało wojnę. Obecnie znajdują się w rękach prywatnych i jak głosi wieść gminna, są to świetne samoloty. Lekkie, o dużej mocy silnika są bardzo zwrotne a przy tym bardzo przyjazne dla pilotów.
Jest to maszyna o odmiennym charakterze od brutalnego P-51D. Zamiast ultra potężnego silnika, dostajemy doskonale zestrojony instrument, pozwalający nam przy tym na szybkie przemierzanie przestworzy. Niestety, podobnie jak P-51D, twórcy już zapowiedzieli, że nie będzie posiadać kokpitu. Mamy jednak nadzieję, że mimo to sprawi nam wiele radości.

Mały Update. Zgodnie z zapowiedzią, A6M nie posiada kokpitu, tak jak P-51D. Jest to samolot plasujący sie pod względem osiągów pomiedzy RV-6, a P-51D. Pułap maksymalny w grze to ok. 33000m. Szybkością przewyższa RV-6, nie dorównuje jednak Mustangowi. Jak wspominałem samolot jest bardzo zwrotny, ale w niskim zakresie prędkości. Przy dużych szybkościach robi się "sztywny" i bardzo trudno nim sterować. Do dyspozycji mamy dwa schematy malowania - biały i zielony. Koszt samolotu to 560 punktów..




Na koniec kilka zdjęć